środa, 30 stycznia 2013

KORWIN-MIKKE POLECI W KOSMOS

Janusz Korwin-Mikke poleci w kosmos, budować idealne państwo. - Moją misją jest ratować galaktykę przed socjalizmem - stwierdził podczas wczorajszej konferencji prasowej, która obyła się na kazachskim kosmodromie Bajkonur. Były przywódca Unii Polityki Realnej na jakiś czas odłożył plany zdobycia polskiej prezydentury i unii naszego kraju z Somalią (CZYTAJ TUTAJ)



Na pewien czas opuszcza naszą planetę, bowiem na Ziemi spotkał się z dużą dożą niezrozumienia dla swoich genialnych teorii i błyskotliwych sposobów zdobywania politycznego poparcia. Stąd też postanowił wyruszyć w przestrzeń kosmiczną, gdzie spodziewa się odniesienia szybkiego sukcesu, który przekonana nawet największych niedowiarków o słuszności proponowanych przezeń rozwiązań i genialności swojej osoby. 
- Ruszam w kosmos, by obić mordę rakowi socjalizmu - stwierdził Janusz Korwin-Mikke. - Nie jadę tam w ciemno. Wylatuję na prośbę mieszkańców galaktyki Kurwix, wyrażoną podczas programu telewizyjnego ''Pod gradobiciem pytań", którego byłem gościem. Socjalizm przeżarł do cna całą galaktykę. Mają tam całkowicie bezpłatną komunikację miejską, służbę zdrowia i edukację. No i rozbudowaną pomoc społeczną, dzięki której nikt nie chodzi głodny. W dodatku nie ma ani jednego bezdomnego. Cała galaktyka chyli się ku upadkowi i jedyną nadzieję na jej ocalenie jestem ja. Podobno jestem tam niezwykle popularny dzięki mojemu blogowi, odbieranemu na większości światów tej biednej galaktyki. Kilkaset planet wyczekuje mnie jak zbawienia i to w sensie dosłownym. Bowiem, ku mojemu zaskoczeniu, dzięki moim teoriom polityczno-gospodarczym zostałem przez nich uznany za istotę ''nie z tej ziemi'' czy mówiąc żartem - ''zupełnie z kosmosu''. Niektórzy uważają mnie nawet za boga. Ponoć mój Kościół w Kurwixie ma tylu wyznawców co Kościół Elwisa.

KOSCIÓŁ, MAFIA I POLICJA RAZEM PRZECIWKO LEGALIZACJI MARIHUANY

Porozumienie ponad podziałami - dokładnie tak należy nazwać  wspólny list otwarty do  Rządu pod którym podpisali się polscy hierarchowie kościelni  oraz przedstawiciele grup przestępczych. Pomysł poparła także polska policja. Mimo, że mafiozi na co dzień prowadzą ze sobą walkę a do tego są ścigani przez policję to zarówno gangsterzy z grupy pruszkowskiej jak i grupy wołomińskiej a także przybyli funkcjonariusze byli w stanie podać sobie na konferencji ręce w imię walki z legalizacją.  


Na konferecję wszyscy sygnatariusze przybyli luksusowymi
samochodami





Ponad podziały by razem z grupami przestępczymi zaapelować do Rządu: Nie legalizujcie!.  Apelujemy w naszym wspólnie pojętym interesie.
Beata Kempa dodała, że każdy kto chociaż raz spróbuje z całą pewnością skończy na dnie. Pytana w jaki sposób wobec tego premier Donald Tusk został premierem odpowiedziała – Gdyby kiedyś nie zapalił dziś pewnie byłby w Solidarnej Polsce!  Nie obyło się także bez ostrych ale jak zwykle do szpiku kości merytorycznych ataków pod kierunkiem Stowarzyszenia Wolne Konopie.  – Skończmy z tą bandycką propagandą. Pomysł, żeby każdy mógł mieć w domu kupiony w sklepie susz tej niebezpiecznej rośliny to sposób na to jak zrobić z całego społeczeństwa przestępców. Bo przecież posiadanie jest nielegalne wiec każdy kto posiada jest w świetle prawa bandytą. Może niech pan Dołecki od razu otoczy całą Polskę murem i drutem kolczastym.  Wtedy jeszcze bardziej będziemy dzięki niemu czuć się jak w kryminale. My jako Solidarna Polska jesteśmy przeciwko robieniu z Polaków przestępców.  Jesteśmy za wolnością i nie zgodzimy się zrobić z naszych dzieci kryminalistów – krzyczała z pasją poseł Kępa. Uznała także, że sytuacja gdy uprawy są kontrolowane przez państwo sprawi, że zarobi na tym mafia.
Ministerstwo zdrowia ustosunkowało się do apelu pozytywnie: - legalizacja mogłaby pociągnąć za sobą sytuację podobną do holenderskiej gdzie po depenalizacji zlikwidowano ośrodki dla heroinistów.  Pojawiłby się więc problem co zrobić z terapeutami? Prawdopodobnie straciliby pracę a w takiej sytuacji łatwo popaść w narkomanię i dopuszczać się przestępstw.  A zwiększająca się liczba przestępców chyba nie jest naszym celem i wydaje mi się, że zgodzi się tu ze mną nawet tak postępowy człowiek jak Minister Gowin. – mówiła Minister Zdrowia Ewa Kopacz. Podobne uzasadnienie przedstawiali policjanci sugerując, że będzie problem z zagospodarowaniem doświadczonych policjantów zajmujących się do tej pory ściganiem po osiedlach młodych ludzi posiadających przy sobie skręty z tym niebezpiecznym narkotykiem. Do ministerstwa gospodarki wpłynął także podobny apel od grup przemysłu farmaceutycznego oraz chemicznego w tym producenta środka Brix.

wtorek, 29 stycznia 2013

HAKERZY ZAATAKOWALI TVN (VIDEO)

BREAKING NEWS

Skandal. Sygnał TVN zakłócony. Kilka sekund po rozpoczęciu przez Kamila Durczoka programu Fakty, obraz został zakłócony. Widzowie na ekranach swoich telewizorów zobaczyli spadające w przepaść lemingi, po czym wyemitowano obrzydliwy antyrządowy paszkwil.



W przedstawionym filmie sugerowano, jakoby najlepszy rząd w historii świata miał jedynie usta pełne frazesów. Do ataku nie przyznała się żadna konkretna grupa. Nasza redakcja otrzymała tylko obrzydliwy e-mail od autorów, w którym zarzucano nam: "prorządowe włazidupstwo i kłamliwe kurewstwo, gorsze od rządowej stacji TVN", a także zapowiedziano, że następnym celem będą Medialne Fakty. 
Stanowczo przeciwstawiamy się takim zarzutom. Protestujemy przeciwko stawianiu nas w jednej linii ze stacją TVN, ponieważ ostatnio usłyszeliśmy w niej jeden niepochlebny komentarz pod adresem jednego z wiceministrów, w którym sugerowano, że stać go na jeszcze więcej. Poza tym TVN jest stacją prywatną, a nie rządową. Nasza linia redakcyjna opiera się zawsze na dostarczaniu odbiorcom naszej prawdy. Jeżeli ktoś decyduje się być wrogiem prawdy, to jest to wyłącznie jego błędny wybór i my nie możemy ponosić za to odpowiedzialności. 
Tym bardziej, gdy nie wiemy z kim dyskutujemy, gdyż pod listem autor się nie podpisał imieniem i nazwiskiem, a jedynie zamieścił podpis Anonymous (pol. anonimowy). Gdy tylko dowiemy się jaka organizacja stoi za atakiem, od razu państwa o tym poinformujemy. Wg. nieoficjalnych informacji TVN zapowiedział odwet, gdy tylko ujawni sprawców.

ROSTOWSKI: OSTATECZNE ROZWIĄZANIE KWESTII BIEDY


- Albo my, albo oni. Obywateli jest i tak o kilkanaście milionów za dużo - mówił dziś o problemie biedy w Polsce minister finansów Jacek Vincent Rostowski, będący gościem porannych „Sygnałów dnia” na antenie radiowej Jedynki.


Zapytany, jakimi metodami, rząd chce się pozbyć biednych,
Jacek Rostowski nabrał w usta "Cisowianki"
Gość Programu I Polskiego Radia nawiązał tym samym do dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę przeciwko biednym nękającym bogatym (CZYTAJ TUTAJ). - Podstawowa zasada zdrowej gospodarki jest niezmienna od lat: więcej bogatych to mniej biednych. I odwrotnie: więcej biednych - mniej bogatych. Oznacza to nie tylko, że duża liczba ludzi żyjących w ubóstwie jest groźna dla zamożnych, bo może wywołać jakąś nieodpowiedzialną rewolucję i zabić bogatych. To działa też w drugą stronę. Bogaci, bogacąc się, ubogacają biednych, dzięki czemu jest ich mniej, a ogółowi społeczeństwa statystycznie żyje się lepiej. Polski wolny rynek jest jednak równie młody, jak polska demokracja, dlatego to przełożenie nie działa automatycznie. To rodzi dylematy. Albo my, albo oni. Obywateli jest i tak o kilkanaście milionów za dużo. Kto, na ten przykład, będzie utrzymywał biednych emerytów? Normalni ludzie powinni pracować co najmniej do 89. roku życia, żeby system się nie załamał, ale wiemy, że w najbliższym czasie niemożliwe jest kolejne podniesienie progów emerytalnych. Toteż rządzący powinni rozważyć inne metody wyrównania dysproporcji ilościowej między ubogimi i bogatymi, która szkodzi gospodarce oraz prowadzi do bijącego w spokój ducha zamożnych rozwarstwienia społecznego. Dla każdego normalnego ekonomisty i polityka wybór powinien być prosty i ostateczny - wyjaśniał słuchaczom Jedynki Rostowski.

sobota, 26 stycznia 2013

KONOPIE BĘDĄ PROMOWAĆ INDIE

Tak po kontakcie z konopiami wyglądają
w reklamie wielkie gwiazdy Bollywoodu

- Indie będą promować się poprzez konopie - takie zaskakujące oświadczenie złożył wczoraj rzecznik rządu tego kraju - Buchat Gandżar. Głównym impulsem do tego było niedawne odkrycie naukowców, że marihuany nie robi się z konopi (CZYTAJ TUTAJ). 
- Dzięki temu możemy z czystym sumieniem, bez obaw o propagowanie narkomanii, wykorzystywać do reklamy naszego kraju tę niezwykle pożyteczną roślinę, której nazwa nierozerwanie niemal zrosła się z Indiami. Planujemy rozpoczęcie na całym świecie wielkiej kampanii promocyjnej pod hasłem "Jak konopie, to tylko indyjskie". Jej zadaniem będzie ukazanie naszego państwa jako nowoczesnego, otwartego na światowe trendy kraju. W ten sposób chcemy przeciwstawić się fałszywemu, choć wciąż powszechnemu wizerunkowi Indii - zanurzonego w tradycji siedliska biedy i włóczących się po drogach świętych krów.

piątek, 25 stycznia 2013

PUTIN BIERZE WSZYSTKO

Rok 2012 należał do Putina - przynajmniej według rosyjskiej prasy. Prezydent Rosji został wybrany nie tylko Człowiekiem Roku, ale także najlepszym alpinistą, tancerzem i sportowcem. 


Władimir Putin jako Samiec Alfa Roku według magazynu
"Czerwona Dzierlatka"
Najważniejszy wśród otrzymanych wyróżnień jest oczywiście tytuł Człowieka Roku.  Za najwybitniejszą osobę 2012 r. Władimira Putina uznały 242 rosyjskie gazety i czasopisma: od ogólnokrajowych dzienników "Prawda" i "Izwiestia" do tytułów takich jak "Głos Kaługi", "Chusta Pioniera" czy "Przegląd Modelarski". Tylko w przypadku opozycyjnej "Niezawisimajej Gaziety" w sposób wyraźnie złośliwy Człowiekiem Roku wybrany został Dymitrij Miedwiediew, zaś Putin zajął dopiero drugie miejsce. 

Z zadziwiającą zgodnością, już po raz 10, wszystkie rosyjskie czasopisma kobiece uznały go też za najprzystojniejszego mężczyznę. Putin odzyskał ten tytuł po czteroletnim okresie, w którym rosyjskim kobietom najbardziej podobał się Dymitrij Miedwiediew. Z kolei dwutygodnik "Rosyjski Balet" uznał go za najlepszego tancerza nieklasycznego, zaś miesięcznik "Górski Wędrowiec" przyznał prezydentowi tytuł najlepszego rosyjskiego alpinisty za wejście, przy niewielkiej tylko pomocy śmigłowca, na 42. pod względem wysokości szczyt Federacji Rosyjskiej - Pik Putina

czwartek, 24 stycznia 2013

KATARZYNA W. NIE ZABIŁA MADZI


INTERWENCJA

Te fakty nie są tak medialne, żeby przykuć uwagę „Faktu”, „Uwagi” lub „Wysokich Obcasów”. O tej historii nikt by nie usłyszał, gdyby nie wstrząsający list naszej czytelniczki. „Medialne Fakty” postanowiły zająć się sprawą 37-letniej samotnej matki, która nie zabiła swojego dziecka.


Nasz tekst ukazał się również w tygodniku 
Uwarzam Że
Katarzyna Wiśniowiecka (nazwisko tylko do wiadomości redakcji i czytelników MF) od siedmiu lat wychowuje samotnie małą Madzię. W ciążę zaszła nagle, podczas stosunku płciowego z mężczyzną. - Nikt się tego nie spodziewał. Ani ja, ani on - mówi zaskoczona Katarzyna. - Jednak stało się. Postanowiłam więc początkowo nie zabijać dziecka, tylko spróbować wychować.

Jak brzemienna w skutkach była decyzja ciężarnej, okazało się wkrótce po porodzie. - Madzia od urodzenia była trudnym dzieckiem. Już w wieku trzech miesięcy robiła pod siebie. I to kilka razy dziennie. Potem było coraz gorzej - wymioty i biegunki, ssanie i przygryzanie piersi podczas karmienia. Dobrze, że przez dłuższy czas nie miała zębów. To wtedy zaczęłam myśleć o ostatecznym rozwiązaniu.

- Samotne matki wychowują synów na SS-manów, zbrodniarzy i dewiantów - tłumaczy dr Waldemar Paruch, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. - Z córkami nie bywa lepiej. Dziwne, że odpowiednie służby socjalne, których taki przerost mamy w niby wolnym kraju, nie zajęły się tym patologicznym przypadkiem.

środa, 23 stycznia 2013

PREZYDENT OGOLIŁ PACHY



Jako pierwsi dotarliśmy do informacji, że Prezydent Komorowski ogolił pachy. Za naszą sprawą ten news obiegł wszystkie ogólnopolskie media.


Dzięki prezydentowi znów zbliżyliśmy się do Zachodu
Wieczorem Prezydent potwierdził, że byliśmy szybsi nawet od niego.
Jak mówią specjaliści brak zarostu pod pachami u naszego prezydenta znacznie zbliżył młodą polską demokrację do zachodnich standardów. Ten odważny ruch z pewnością zostanie doceniony przez zachodnie elity.

BIAŁA PODLASKA: PRZEDSIĘBIORCY WALCZĄ O ESTETYKĘ

Wskutek protestów lokalnych przedsiębiorców wreszcie zatwierdzono nowy projekt rewitalizacji zabytkowej wieży ciśnień kolejki wąskotorowej w Białej Podlaskiej.


Zabytkowa wieża obecnie oraz wizualizacja wyglądu po rewitalizacji.
 Do tej pory wieża z roku na rok popadał w coraz większą ruinę. Nie było sensownego pomysłu na wykorzystanie nieruchomości przez miasto. Również kolej nie była zainteresowana tym obiektem. Zabytek stanowił więc jedynie kolejny zbędny balast dla konserwatora. - Nie mogliśmy więcej patrzeć jak marnuje się taki budynek. Musieliśmy coś z tym zrobić. Postanowiliśmy działać i wywrzeć na władzach miasta presję. Odrestaurowanie było potrzebne jak najszybciej. - mówi Jarosław Halimoniuk, biznesmen z Białej Podlaskiej. Przedsiębiorcy przekonali władze miejskie chęcią zainwestowania w zabytek i wykorzystania jego walorów do rozwoju lokalnego biznesu. Od nich miasto otrzyma także styropian do ocieplenia całego budynku. Wieża zostanie przemalowana na radosne kolory tak aby więcej nie straszyć przechodzących tamtędy mieszkańców oraz przyjezdnych. Dzięki rewitalizacji znacznie podniesie się estetyka okolic bialskiego dworca PKP.
.




wtorek, 22 stycznia 2013

PRACOWNIK POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO POD WPŁYWEM KAWY

Przedruk z Tygodnika WSTECZ

Byliśmy ślepi. Nasz pracownik popełnił samobójstwo

Franciszek Stasiuk popełnił samobójstwo. Powiesił się w swoim biurze, wieczorem, tuż przed firmową wigilią. Pod wpływem kawy. Miał dwadzieścia sześć lat. Komponował dynamiczne utwory electro, zaczął pisać listę zakupów, właśnie się zaręczył. Miał mnóstwo planów na przyszłość. Chciał zaraz po świętach wyruszyć z dziewczyną w podróż  autobusem po zakupy do Złotych Tarasów. Dokończyć czytanie nowej oferty naszej firmy. Dotarł do połowy zmienionego regulaminu. Chciał skomponować coś takiego, że wszyscy będą się bawić. Zaraz po firmowej wigilii miał słuchać ze współpracownikami swoich płyt. Sety wybrał wcześniej. Wciąż leżą obok odtwarzacza. 



Franek zaczął systematycznie pić kawę jesienią zeszłego roku. Mniej więcej wtedy, kiedy dostał pracę w call center. Dla utalentowanego młodzieńca taka praca zdawała się miejscem idealnym – w którym młodego człowieka się słucha, szanuje, ufa mu się. Na początku sięgał po kawę tylko od czasu do czasu. Eksperymentował, sprawdzał, jak działa, jak można po kawie odjechać.

Pił z firmowymi kolegami na imprezach. To była zabawa. Pił podczas przerw w pracy, na zwolnieniach i po pracy, na długich spacerach, które polubił. Teraz wiadomo dlaczego. W ostatnich tygodniach przed śmiercią pił już właściwie codziennie. To już nie były tylko młodzieńcze eksperymenty z używkami. Kupował kawę w warszawskim centrum handlowym Arkadia albo przy stacji metra Centrum. Wszyscy mieszkańcy w Warszawie wiedzą, że tam kawa jest zawsze. Ze zdobyciem kawy nie miał problemów. Żaden człowiek ich nie ma, bo przecież kawa po 1989 roku jest łatwiej dostępna niż piwo. Nikt nie pyta klienta płacącego sprzedawcy o dowód osobisty. Za 10-20 zł każdy może mieć kawę. 

poniedziałek, 21 stycznia 2013

PALIKOT BĘDZIE SIĘ PUBLICZNIE MASTURBOWAŁ


Przewodniczący Ruchu Poparcia Palikota - Janusz znany już z publicznego picia wódki, palenia marihuany i publicznej apostazji, tym razem zamierza na oczach ludzi masturbować się. 



Czy happening zakończy się wystrzałowym
finałem?
Akcja pod nazwą "Trzepnij kapucyna na złość klerowi" ma walczyć z narzucaniem przez Kościół konserwatywnych standardów zachowań społecznych. Lider ruchu poparcia samego siebie planuje dokonać politycznej manifestacji w trakcie jutrzejszej konferencji prasowej przed budynkiem Sejmu. Gorącym zwolennikiem akcji jest jego partyjny kolega, Robert Biedroń: - Cenię sobie odwagę Janusza. Ja niestety jutro będę jedynie w roli widza - utyskiwał Biedroń.

Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że jeżeli Palikot faktycznie odpuści się takiego obscenicznego czynu, to on mu już ręki nigdy nie poda. Leszek Miller pytany, czy prawdą jest, jakoby do happeningu miał przyłączyć się jego partyjny kolega Ryszard Kalisz, stwierdził: - To jakiś niesmaczny żart. Lewica powinna powalczyć o uelastycznienie kodeksu pracy, żeby pracownicy mogli łatwiej znaleźć pracę w Polsce.

piątek, 18 stycznia 2013

EKOLODZY BĘDĄ WALCZYĆ Z FASZYZMEM

Jeszcze wczoraj walczyli z klimatem, od dziś zmierzą się także z faszyzmem. Polscy ekolodzy postanowili przyłączyć się do koalicji antyfaszystowskiej. Jak się okazało faszyści są zagrożeniem dla polskiego ekosystemu.


Prawdopodobnie tak będą wyglądać polskie 
lasy po przejęciu władzy przez faszystów
- Od pewnego czasu przyglądałem się ruchowi faszystowskiemu. W końcu stwierdziłem, że jako ekolog nie mogę postąpić inaczej niż poprzeć koalicję antyfaszystowską, gdyż tendencje faszystowskie mogą zagrozić naszemu całemu ekosystemowi - wyjaśnia Ryszard Wyrzykowski, autor i prowadzący program telewizyjny Klub Pana Rysia.

Ekosystem jest delikatną strukturą, układem powiązań fauny i flory. W jaki sposób faszyzm zagraża naszej polskiej przyrodzie, ekolodzy wyjaśnili w swoim oświadczeniu. "Szalę goryczy przelało przewijające się wciąż na ich demonstracjach hasło: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści." Zastąpienie liści truchłami powieszonych komunistów doprowadzi do totalnej zagłady. Liście nie tylko pomagają przy zamianie CO2 w tlen ale również są pożywieniem dla wielu zwierząt. Nie możemy pozwolić na tak niebezpieczny eksperyment." czytamy w oświadczeniu nowopowstałego ruchu Green Skinów im. Teda Kaczyńskiego. Ekologom nie spodobała się także idea supremacji białej rasy, którą nazwali antyewolucyjną. Po konferencji prasowej zebrani wznosili hasła: "Cała Polska rezerwatem!" oraz "Za las, za park - sieg heil, sieg heil!". Czy nowy ruch przyjmie metody walki politycznej swojego imiennika? Jeżeli tak, to już niedługo może być o nich głośno.

BÓG NIE KOCHA NIEWIERNYCH – NIEWIERNI SĄ OBURZENI


Niezależny, nie finansowany przez Mossad i nie związany w żaden sposób z władzami państwa Izrael Instytut Badań nad Bliskowschodnimi Mediami (MEMRI), który zajmuje się monitorowaniem przekazu medialnego we wszystkich krajach tego zapalnego regionu świata poza jednym, ujawnił wczoraj szokujący materiał. Wielki mufti Jerozolimy Muhammad Ahmad Hussein w rozmowie z dziennikarzem emitowanej przez Hamas telewizji Al-Aqsa powiedział: „Bóg nie kocha niewiernych!”

Akihito - potomek bogini Amaterasu -  potwierdza,
że nie znosi, gdy wątpi się w jego istnienie
Wypowiedź duchownego wywołała gwałtowną reakcję niewiernych. W wielu bardziej zsekularyzowanych krajach doszło na tym tle do protestów, które wielokrotnie przeradzały się w zamieszki i starcia z policją. Grupa rozsierdzonych ateistów dokonała próby podpalenia katedry świętych Wita, Wacława i Wojciecha w Pradze – gdyby nie sprawna interwencja straży pożarnej, gotycka świątynia zostałaby nieodwracalnie zniszczona. Poza tym dochodziło do pomniejszych incydentów w całym świeckim świecie. Łączyło je jedno hasło: Muhammad Ahmad Hussein a zwłaszcza Bóg, powinni przeprosić niewiernych.

Głos zabrali w tej sprawie przedstawiciele pozostałych wielkich religii. Opinię opiekującego się jerozolimską Kopułą na Skale imama potwierdzili liczni uczeni teologowie islamu. Jak można było podejrzewać, nie przyczyniło się to szczególnie do uspokojenia nastrojów. W bardziej wyważonym tonie odniósł się do sprawy Papież Benedykt XVI – Niewierni co prawda z pewnością zostaną potępieni i będą cierpieć wieczne katusze, jednak nie oznacza to wcale, że Bóg kocha ich mniej niż wiernych. Jest mu bardzo głupio z tego powodu i życzyłby sobie z całego serca, aby jednak się nawrócili – mówił podczas kazania przy okazji poniedziałkowej modlitwy Anioł Pański. Sytuację próbował załagodzić także naczelny rabin polski Michael Schudrich – Jest nieprawdą, że Bóg robi jakieś szczególne rozróżnienie na wiernych i niewiernych, właściwie, to po prostu nie kocha gojów – mówił reporterowi Medialnych Faktów.

Kontrowersyjna wypowiedź imama wywołała też ważne reperkusje polityczne. Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił ultimatum do przyszłej niedzieli i oświadczył, że jeśli tamten jej nie odwoła, Izraelskie Siły Obrony przystąpią do bombardowana Strefy Gazy oraz Zachodniego Brzegu Jordanu i nie zaprzestaną dopóki tak się nie stanie. - Słowa imama dotknęły nas szczególnie - mówił Netanjahu na konferencji prasowej - wszyscy wiemy przecież doskonale, że pomimo, iż większość z nas w niego wcale nie wierzy, to jednak Bóg postanowił nam Żydom podarować świętą ziemię Palestyny!

środa, 16 stycznia 2013

PRZEPRASZAMY Ś.P. RED. TERLIKOWSKIEGO / Sprostowanie


W porannym przeglądzie prasy (CZYTAJ TUTAJ) zamieściliśmy nieautoryzowaną wypowiedź ś.p. red. Tomasza Terlikowskiego, byłego naczelnego „Frondy”, który w pechową niedzielę 13 stycznia br. poniósł męczeńską śmierć w Grudziądzu, rozszarpany przez lwy (CZYTAJ TUTAJ).



Tomasz Terlikowski (1974 - 2013) - takim go zapamiętamy
Wedle oświadczenia wydawcy „Frondy”, nadesłanego do redakcji „Medialnych Faktów”, komentarz Terlikowskiego jest manipulacją wywołaną przez wirus komputerowy KOńKRET+. Wirus został stworzony przez lewackich hakerów z niszowego periodyku „końkret”. Przez długi czas ten elektroniczny bot atakował internetowe strony „Frondy”, dopisując stwierdzenia, których prawicowi dziennikarze nigdy by nie wygłosili. Przykładem działania KOńKRETA+ jest „pośmiertna” wypowiedź Terlikowskiego, za przytoczenie której najmocniej przepraszamy i obiecujemy dołożyć wszelkich starań, aby wszystkie wiadomości w naszym magazynie były rzetelne i prawdziwe.

Losie, świeć nad jego duchem.

Redakcja „Medialnych Faktów”

PRZEGLĄD PRASY


Jedna z najpoczytniejszych gazet w Polsce opublikowała dziś tekst, który wstrząsnął krajową opinią publiczną, światem mediów i polityki. Czy ten skandal przeora naszą świadomość na skalę afery Rywina lub „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa, czy okaże się tylko kolejnym humbugiem? „Medialne Fakty” zapytały o zdanie czołówkę polskich komentatorów.


Przywódca KRL-D Kim Dzong Un zachował zimną krew
- Rzecz wstrząsająca, ale spodziewana. Nihil novi sub Poloniae sole (Nic nowego pod polskim słońcem - przyp. MF) - ocenił w rozmowie z korespondentem MF Jacek Żakowski z „Polityki”. Jego redakcyjna koleżanka, Janina Paradowska, nazwała sprawę „dętą i ewidentnie niesłusznie wymierzoną w premiera Tuska, który jest najlepszym premierem po 1795 roku”. Eryk Mistewicz, najwybitniejszy ekspert od marketingu, stwierdził, że afera ma przykryć tematy niewygodne dla całej klasy politycznej. Ostrych słów nie szczędził Tomasz Terlikowski z „Frondy”: - Wyraźnie widać, że homoseksualne, onanistyczne lobby aborcyjne, reprezentujące cywilizację śmierci i ateistyczną zgniliznę, chce zniszczyć polską rodzinę i cywilizację życia, reprezentowaną przez prawdziwych chrześcijan, którzy nie biorą hostii do ręki, tylko na język.

wtorek, 15 stycznia 2013

CEJROWSKI SKAZANY ZA OBRAZĘ PAPIEŻA


Wyrokiem skazującym zakończyła się rozprawa przeciwko znanemu dziennikarzowi i podróżnikowi Wojciechowi Cejrowskiemu. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go winnym obrazy uczuć religijnych i ukarał 1542 godzinami prac społecznych. Autor programu „Boso Przez Świat” powiedział w wywiadzie dla tygodnika Rzeczpospolita: „Gdyby Jan Paweł II żył i głosował, nigdy nie zagłosowałby na Tuska.”


Cała Polska czeka na kolejne wyroki przeciw niepokornej
prawicy a obrońcy zwierząt pytają, czy drapieżne koty
rzeczywiście nie mają lepszych zajęć, niż rozszarpywanie chrześcijan.
W uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać, że wypowiedziane przez Cejrowskiego zdanie „godziło w autorytet Ojca Świętego, sugerując upośledzenie umysłowe bądź objawy choroby psychicznej.” - Tylko osoba nienormalna mogłaby twierdzić, że Polska mogłaby mieć lepszy rząd, niż ma obecnie, dlatego decyzję sądu przyjęliśmy z wielką radością – powiedział Medialnym Faktom kardynał Stanisław Dziwisz. - Wypowiedź Wojciecha Cejrowskiego godziła także w święty dogmat nieomylności głowy kościoła, dlatego poza tym, że ukarały go władze świeckie, wszczęliśmy jednocześnie postępowanie w sprawie jego ekskomuniki. Pamiętajmy, że jako święty, papież ma aktualnie bezpośredni kontakt z Bogiem i Matką Boską, należy więc podejrzewać, że jest nawet bardziej nieomylny, niż w okresie swej ziemskiej egzystencji - dodał kardynał.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

BALCEROWICZ SPRYWATYZOWAŁ PSA

BREAKING NEWS

Prywatyzować i jeszcze raz prywatyzować, a czego się nie da, bo już jest w rękach prywatnych - komercjalizować. Ja np. skomercjalizowałem psa - nauczał podczas wczorajszej konferencji prasowej były wicepremier i wybitny ekonomista, prof. Leszek Balcerowicz, odpowiadając na pytanie, jak uratować polską gospodarkę przed kryzysem.



"Pies wybujał jak bez i nie jest to spółka krzak" -
zapewniał Balcerowicz
- Założyliśmy z żoną spółkę: ja mam pakiet kontrolny 51% psa, żona ma 49, zamierzamy też wypuścić akcje wśród dzieci i wnuków. Oczywiście nie traktujemy psa jako przedmiotu czy niewolnika. Płacimy mu normalną pensję. Jego usługi ryczałtem wyceniliśmy dziennie na 20 zł. Wcześniej za każde merdnięcie ogonem dostawał 50 gr, za polizanie po twarzy 2 zł. Ale liczenie tego było zbyt męczące i jego koszty, bo przecież nikt nie będzie liczył za darmo, często przewyższały dochody zwierzęcia. Stąd też pies wpadł w spiralę długów, z której bez naszej pomocy nigdy by się nie wydostał. I jeszcze te odsetki.

- Obecnie większa cześć psiej pensji idzie na jedzenie, ale pies dokłada się też do benzyny, kiedy gdzieś wspólnie jedziemy, oraz oczywiście do mieszkania. Dostaje też premie i dodatki świąteczne. No chyba, że coś porządnie przeskrobie, wtedy obcinamy mu kawałek pensji. Spółka ma też tą zaletę, że jest z ograniczoną odpowiedzialnością, więc nie my odpowiadamy, jeśli pies gdzieś narobi - dodaje profesor Balcerowicz.

sobota, 12 stycznia 2013

BRAK WĄSÓW ZDRADZIŁ SZPIEGA UDAJĄCEGO PREZYDENTA


Prezydent zgolił wąs, taka informacja obiegła niedawno wszystkie tytuły prasowe. Wszyscy doszukiwali się powodu tej zmiany wizerunku w nowych trendach mody. My jako pierwsi rozwiązaliśmy tę zagadkę. Osoba bez wąsów była rosyjskim szpiegiem i sobowtórem naszego prezydenta!

Gdyby nie czujność naszej redakcji Polską wciąż rządziłby
obcy agent
Gdy zobaczyliśmy najnowsze zdjęcia prezydenta od razu spostrzegliśmy, że coś nie gra. Jak się okazało prezydent był pozbawiony wąsów. Natychmiast zaczęliśmy badać tę sprawę. Ponieważ kilka dni wcześniej do dymisji niespodziewanie podał się szef ABW Krzysztof Bondaryk zaczęliśmy szukać związku między tymi sytuacjami.
Uruchomiliśmy nasze kontakty i tym sposobem dotarliśmy do naszego informatora Wiktora Suworowa eks-szpiega rosyjskiego z GRU. Ten, po przebadania nadesłanych przez nas materiałów, potwierdził nasze obawy. Na zdjęciach rozpoznał swojego kolegę Bronislava Komoruskiego. - Jest bardzo podobny do waszego prezydenta. Różni go tylko brak wąsów - tłumaczył. Suworow poznał go w trakcie szkolenia w Specnazie. Później ich drogi się rozeszły. Jak się okazało, dzięki naszemu śledztwu,  był on uśpionym agentem rezydującym w Polsce. Jego celem było przejęcie w odpowiednim momencie władzy w naszym kraju. Miał także przeprowadzić prywatyzację państwowych przedsiębiorstw.
Postanowiliśmy się z nim umówić pod pretekstem przeprowadzenia wywiadu i wybadać sytuację. Gdy tylko zbliżyliśmy się do okupowanego przez rosyjski wywiad Pałacu Prezydenckiego poczuliśmy swąd trotylu. Później było słychać strzały. Obawialiśmy się najgorszego, agent znając dziennikarskie osiągnięcia Medialnych Faktów mógł bać się zdekonspirowania i przeprowadzić tym samym zamach na prawdziwego prezydenta, ukrytego w podziemiach pałacu. Jak się na szczęście okazało, była to jednostka specjalna  szturmująca budynek. Udało im się odbić żywego, jednak również pozbawionego wąsów prezydenta. Obecnie obaj są przesłuchiwani przez ABW, gdyż zarówno jeden, jak i drugi twierdzi, że jest prawdziwym prezydentem. Polscy kontrwywiadowcy muszą sprawdzić czy przypadkiem agent świadomy sytuacji nie uwolnił prezydenta Polaka i samemu się nie skrępował, aby ich zmylić. 
Komandosi szturmujący Pałac Prezydencki
Po całej akcji przed pałacem podszedł do nas nieznany mężczyzna o charakterystycznym smutnym wyrazie twarzy w kurtce z napisem ABW - Polska jest wam wdzięczna Panowie. Nie wiecie jak nam pomogliście. - powiedział człowiek z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Niestety nie bardzo wiemy w jaki sposób mogliśmy pomóc ponieważ poza naszą redakcją nikt o wynikach naszego śledztwa jeszcze wtedy nie wiedział. Także Suworow nie znał szczegółów a jego zadaniem było jedynie rozpoznanie osoby na zdjęciu. Nie dzwoniliśmy w tej sprawie do nikogo poza nami samymi a jak wiadomo w Polsce telefony dziennikarzy nie są podsłuchiwane.

Z OSTATNIEJ CHWILI:
Rosyjskie władze stanowczo odcinają się od zamachu. W oficjalnej nocie dyplomatycznej czytamy, że  nie istnieje agent pod nazwiskiem Bronislav Komoruski. Rosyjski władze kłamliwie stwierdziły też, że w Polsce nie ma co prywatyzować. Jest to o tyle skandaliczne kłamstwo, że w Polsce mamy obecnie aż 28 państwowych przedsiębiorstw!

czwartek, 10 stycznia 2013

DEPARDIEU ZOSTANIE KOREAŃCZYKIEM

Gerard Depardieu, wbrew wcześniejszym doniesieniom, nie wybrał Rosji na swój nowy kraj ojczysty. Przyjmie za to obywatelstwo kraju jeszcze korzystniejszego pod względem podatkowym - Korei. 

Gerard Depardieu jako Kim Ir Sen (z prawej)
i Josip Broz Tito (z lewej) - do obu ról schudł 150 kg
Chodzi oczywiście o jej część północną, w której pod rządami komunistycznej dynastii Kimów oficjalnie zlikwidowano podatek dochodowy. Jak potwierdził rzecznik rządu koreańskiego, Kung Fu Star, również Gerard Depardieu, przyjmując obywatelstwo koreańskie, byłby zwolniony od wszystkich podatków, niezależnie od wysokości osiągniętych dochodów. 

Sam francuski aktor stwierdził, iż bardzo chętnie przeniesie się do Korei Północnej. W wywiadzie dla "Le Figaro" powiedział: - Rzeczywiście wcześniej słyszałem bardzo wiele złego o tym kraju, jednak wszystko to okazało się kompletną bzdurą. Byłem w Korei i mogłem zobaczyć na własne oczy, jak wygląda tam życie. Moi gospodarze - zwykła koreańska rodzina - zabrali mnie na wycieczkę po całym Phenianie najnowszym modelem Bentleya. Na wszystkich trzech ulicach, które widziałem, ludzie byli szczęśliwi, uśmiechnięci, dobrze ubrani, jeździły najnowsze samochody. Kompletną nieprawdą jest także to, że w państwie tym łamane są prawa człowieka. Odwiedziłem jedno z koreańskich więzień i zobaczyłem na własne oczy, w jak dobrych warunkach przebywają tam skazańcy. Każdy z nich jest uśmiechnięty, świetnie odżywiony i w dodatku bardzo zadowolony ze swego losu. Zaś według ich słów, pobyt w więzieniu to zdecydowanie najlepsza rzecz, jaka ich w życiu spotkała. W Korei czułem się prawie jak w domu, zwłaszcza, że ku mojemu zdumieniu, wszyscy Koreańczycy, czy to absolutnie przypadkowo zagadnięci przechodnie, czy to losowo wybrani więźniowie, mówili świetnie po francusku z marsylskim akcentem.

środa, 9 stycznia 2013

UNII EUROPEJSKIEJ ODEBRANO POKOJOWEGO NOBLA


Skandal w Norweskim Komitecie Noblowskim. Po raz pierwszy, w 111-letniej historii przyznawania Pokojowej Nagrody Nobla, Komitet cofnął swoją decyzję i odebrał Unii Europejskiej ubiegłoroczne wyróżnienie.



Homo neanderthalensis -
jedna z pierwszych ofiar Europejczyków
- Po głębokim namyśle i międzynarodowych konsultacjach na szczeblu rządowym stwierdziliśmy, że Europa jest ostatnim organizmem na Ziemi, który zasługuje na nagrodę w dziedzinie pokoju - tłumaczył kontrowersyjną decyzję przewodniczący Komitetu Noblowskiego Thorbjørn Jagland.

Burzę wywołał list otwarty laureatów z poprzednich lat: Jimmy'ego Cartera, Nelsona Mandeli, Aung San Suu Kyi, Kofiego Annana i Dalajlamy XIV. W ostrych słowach skrytykowali Komitet, nazywając Europejczyków „największymi zbrodniarzami w dziejach”. W piśmie nobliści wyliczyli powody, dla których Unia Europejska, jako „(...) emanacja tysiącletniej historii i działań Europy (...)” (cyt. za „The Washington Post”), nie zasługuje na tę nagrodą.

wtorek, 8 stycznia 2013

WYKRADZIONO MUMIĘ LENINA

BREAKING NEWS

Do zuchwałej kradzieży doszło minionej nocy w Moskwie na Placu Czerwonym. Z mauzoleum zniknęła Mumia Lenina - legendarnego przywódcy rewolucji bolszewickiej.


Rosyjska cerkiew zapowiedziała złożenie doniesienia
w sprawie zbezczeszczenie zwłok..
Sprawcy dostali się do wnętrza pomieszczenia, w którym spoczywało zabalsamowane ciało, podając się za pracowników firmy sprzątającej.  - Mieli doskonale podrobione dokumenty, dziwił mnie jedynie ich twardy akcent - mówi pracownik grobowca Anatolij Iwanowicz Viktorowsky. Tym tropem podążyli agenci FSB. Jeszcze nad ranem grupa szturmowa Specnazu odbiła zakładnika ukrytego w zaplombowanym wagonie chłodni jadącej do Niemiec. Zatrzymani zeznawali, że działali na zlecenie niemieckiego kolekcjonera. Padło jednak podejrzenie, że za całą sprawą mogą stać niemieckie służby specjalne, znane z takiego sposobu przemycania ludzi przez granicę.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

KIM DZONG UN I OBAMA ZMIERZĄ SIĘ NA WIZJI


Konflikt pomiędzy USA a Koreą Północną coraz bliższy rozwiązania. Rozstrzygnąć go ma pojedynek pomiędzy przywódcami obu państw - prezydentem USA, Barackiem Obamą i Najwyższym Przywódcą Partii, Armii i Narodu Korei Północnej, Kim Dzong Unem. 


Przywódcy US of A i KRL-D w ocieplonych wizerunkach
Jak dowiedziały się Medialne Fakty, propozycja taka padła podczas spotkania obu przywódców w czasie rozdania nagród "Time'a" na Człowieka Roku, który obaj wygrali (CZYTAJ TUTAJ). Wobec domniemanego posiadania przez oba kraje broni atomowej (CZYTAJ TUTAJ) i nieskuteczności sankcji ekonomicznych wobec władz Korei, które - jak się okazało - są gotowe walczyć z nimi do ostatniej kropli soków żołądkowych swoich obywateli - wydaje się to jedynym rozsądnym wyjściem, aby przełamać pat w stosunkach Waszyngton-Phenian.

Nieoficjalnie mówi się, że projekt pojedynku ma bezpośrednie źródło w działalności byłego prezydenta Ugandy Idiego Amina, zwanego "Pogromcą całego Imperium Brytyjskiego". Tytuł ten uzyskał, zwyciężając w walce na gołe pięści z królową Wielkiej Brytanii, Elżbietą II. Wygrał walkowerem, ponieważ monarchini nie stawiła się na ringu. W taki sposób wielokrotnie triumfował też nad prezydentem sąsiedniej Tanzanii. (Przegrał z nią jednak decydujące starcie - kiedy w 1979 r. do Ugandy wkroczyła armia tanzańska, Amin musiał na zawsze uciekać z kraju.)

piątek, 4 stycznia 2013

UNICEF: GDZIE MIESZKAJĄ NIEGRZECZNE DZIECI

Fundusz Pomocy Dzieciom Narodów Zjednoczonych opublikował doroczny poświąteczny „Raport o posłuszeństwie dzieci”. Z ustaleń UNICEF-u wynika, że najwięcej niegrzecznych dzieci mieszka na Haiti, w Syrii i w Palestynie.


Dzieci w Trzecim Świecie nie zasługują na nic dobrego
Tradycyjnie po chrześcijańskim Bożym Narodzeniu UNICEF podsumowuje działalność św. Mikołaja na całym globie. Podstawowym kryterium oceny posłuszeństwa dzieci jest bowiem ilość i jakość otrzymanych przez nie prezentów.

Zazwyczaj w niechlubnej czołówce państw o największej liczbie niegrzecznych dzieci były: Irak, Afganistan, Haiti i Bangladesz. Ale od kilku lat systematycznie ulega to zmianie. - Irak i Afganistan wypadły z pierwszej trójki po amerykańskich interwencjach wojskowych na początku wieku - tłumaczy skokowy postęp w tych państwach rzecznik praw dziecka Marek Michalak. - Po prostu żyje się tam teraz bez porównania lepiej niż za czasów Saddama i Osamy, a mali Irakijczycy i Afgańczycy, zamiast karabinu i Koranu, noszą uśmiech na twarzy.