środa, 3 lipca 2013

ŻONA PUTINA CHCE POŁOWY KREMLA

Sensacyjne informacje na temat rozwodu państwa Putinów. Ludmiła Putin zażądała połowy należącego do męża majątku. W tym też jednej drugiej dotychczasowego miejsca zamieszkania rosyjskiej pary prezydenckiej - Kremla.
Połowa tej posesji już niedługo będzie należała do żony Putina
Ten zabytkowy kompleks kilku cerkwi i pałaców, wpisany na na listę światowego dziedzictwa UNESCO - dawna siedziba rosyjskich carów i I sekretarzy partii komunistycznej - jest siedzibą Władymira Putina od początku 2000 roku. Nawet, kiedy prezydentem był Dymitrij Miedwiediew, obecny rosyjski przywódca wciąż rezydował na Kremlu. - Wiem, że niektórym może się to wydać dziwne, ale to normalne, że małżonkowie dzielą się po połowie mieszkaniem, w posiadanie którego weszli, kiedy byli razem. Władimir zdobył Kreml w wieczyste władanie, podczas gdy byliśmy mężem i żoną, więc to naturalne, że połowa należy do mnie - mówi małżonka rosyjskiego prezydenta. 
 Jednocześnie, jak informuje moskiewska "Prawda", Ludmiła Putin dość mocno ograniczyła swoje pierwotne żądania rozwodowe. Na początku miała domagać się połowy, należącej do męża, Rosji. Później jednak ograniczyła swoje oczekiwania do 10% kraju. - Nie jestem politykiem, więc zajmowanie się tak dużą częścią, tak ogromnego państwa stanowiłoby dla mnie pewien problem - mówi Putinowa. Częściowo zapewne na zmniejszenie żądań w tej kwestii wpływ miały niedawno ujawnione przez WikiLeaks dane na temat rzeczywistej struktury własnościowej Rosji. Okazało się, że Putin posiada zaledwie 56% państwa, 15% procent należy do Dymitrija Miedwiediewa, reszta do mniejszych akcjonariuszy. Stąd też Ludmiła jeszcze Putin nie chce zapewne angażować się zbyt mocno w ''przepychanki'' o kontrolę nad Rosja S.A. Jednak oddanie takiej ilości akcji Rosji przez Putina żonie oznaczałoby, że nie mógłby on już samodzielnie podejmować decyzji państwowych i musiałby za każdym razem zwracać się o ich akceptację do innych współwłaścicieli. 
Jak nieoficjalnie dowiedziały się ''Medialne Fakty", Ludmiła Putin domagała się początkowo również jednej drugiej legendarnej rosyjskiej stacji kosmicznej Mir. Jednak, kiedy okazało się, że została ona zniszczona w 2000 r., zadeklarowała, że zadowoli się połową rosyjskich satelitów szpiegowskich.