Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź chce reklamować alkohol. Ma to być specjalnie przygotowany dla niego napój Aktimelek o zawartości alkoholu od 5 (Aktimelek Light) do 20% (Aktimelek Mocny).
- Bądźcie moimi
Aktimelkami - czy tak niedługo z ekranu
będzie do nas mówił abp Głódź?
|
Dlatego też arcybiskup Głódź zdecydowanie sprzeciwił się sformułowaniu listu pasterskiego polskiego episkopatu, którego treść w sobotę ujawniła ''Gazeta Polska Codziennie''. Ma on zostać odczytany w parafiach w sierpniu, tradycyjnym miesiącu trzeźwości. Biskupi domagają się w nim całkowitego zakazu reklamy alkoholu oraz podniesienia jego cen, co ma w sposób wyraźny ograniczyć konsumpcję napojów wyskokowych.
Przeciwko tym postulatom wystąpił arcybiskup gdański Sławoj Leszek Głódź. - Zakaz reklamy piwa i podobnych napojów, bo tylko takie można według polskiego prawa reklamować, nie wpłynie znacząco na zmniejszenie alkoholizmu i pijaństwa. Rozumiem, gdyby zakazywano promowania wódki... Podwyższenie cen alkoholu też da niewiele. Po prostu ci mocniej pijący będą zabierać więcej pieniędzy rodzinom, odejmować od ust chleb swoim dzieciom, żeby przeznaczyć go na alkohol. Skutkiem tego wzrośnie tylko skala biedy, a więcej dzieci będzie chodziło do szkoły bez śniadania. I nie jestem przeciwny - jak twierdzą różni bezbożnicy - podwyżkom cen ze względu na to, że sam dużo piję. Mnie tam na alkohol stać - wierni sporo rzucają na tacę. Zależy mi tylko na losie powierzonej mi trzody, zwłaszcza tych najmłodszych jagniąt, biednych, głodnych, zziębniętych, bez środków do życia, zabranych przez ojców alkoholików na drożejącą wódkę. A szkodliwość alkoholu można przecież przekuć na zbożny cel - stwierdził trójmiejski arcypasterz.
Środkiem do tego ma być napój Aktimelek, przygotowany przez koncern Danone wspólnie z jedną z największych polskich firm piwowarskich. Stanowi on mieszankę piwa, spirytusu i napoju mlecznego Actimel i został oficjalnie zakwalifikowany jako piwo smakowe. W założeniu ma stanowić ''prawdziwie męską'' odpowiedź na ''kobiece'' piwa karmelowe, jabłkowe itp. Jego reklamowanie powierzono arcybiskupowi Głódziowi, który otrzymał też - jak dowiedziały się ''Medialne Fakty" - pewną sumę pieniędzy za użyczenie nazwy. Jak powiedział nam polski rzecznik koncernu Danone - wprawdzie nazwa Acitmel została przez nas oczywiście sądownie zastrzeżona, ale słowo ''Aktimelek" i to w sposób związany z alkoholem kojarzy się jednoznacznie z abp. Głódziem.
Przypomnijmy, chodzi tu o ujawnione kilka miesięcy temu przez jednego z bliskich współpracowników arcybiskupa kulisy pijackich imprez z udziałem metropolity gdańskiego. Miał on budzić pijany w nocy swego kapelana i kazać mu grać na akordeonie do tańca. Zaś rano na kacu wzywał go do siebie, żądając "actimelka" i krzycząc: "Bądź moim actimelkiem!".
- Napój będzie nie tylko smaczny, ale i zdrowy - zachwala zalety Aktimelka arcybiskup. - Obok alkoholu zawierać też będzie pożyteczne kultury bakterii. I od razu w zarodku będzie tłumił kaca, a więc będzie dla organizmu niemal ''bezbolesny'' - dodaje Głódź.
- Wiem, że alkohol to moja słabość. Staram się z nią walczyć. Na razie zdecydowanie przegrywam, a symulacje strategiczne przygotowywane przez diecezjalny sztab generalny wróżą kolejne klęski, wręcz drugi Stalingrad. Ale cóż, każdy przecież ma jakieś drobne wady. Trzeba je obracać w zalety. A mój udział w reklamie przyniesie diecezji sporo pieniędzy, które przeznaczę na cele sakralne, a nie jak zarzucają mi różni szatano-komuniści, na budowę basenu na terenie mojej rezydencji - powiedział nam abp Sławoj Leszek Głódź.