Prywatyzować i jeszcze raz prywatyzować, a czego się nie da, bo już jest w rękach prywatnych - komercjalizować. Ja np. skomercjalizowałem psa - nauczał podczas wczorajszej konferencji prasowej były wicepremier i wybitny ekonomista, prof. Leszek Balcerowicz, odpowiadając na pytanie, jak uratować polską gospodarkę przed kryzysem.
"Pies wybujał jak bez i nie jest to spółka krzak" - zapewniał Balcerowicz |
- Obecnie większa cześć psiej pensji idzie na jedzenie, ale pies dokłada się też do benzyny, kiedy gdzieś wspólnie jedziemy, oraz oczywiście do mieszkania. Dostaje też premie i dodatki świąteczne. No chyba, że coś porządnie przeskrobie, wtedy obcinamy mu kawałek pensji. Spółka ma też tą zaletę, że jest z ograniczoną odpowiedzialnością, więc nie my odpowiadamy, jeśli pies gdzieś narobi - dodaje profesor Balcerowicz.