środa, 16 stycznia 2013

PRZEGLĄD PRASY


Jedna z najpoczytniejszych gazet w Polsce opublikowała dziś tekst, który wstrząsnął krajową opinią publiczną, światem mediów i polityki. Czy ten skandal przeora naszą świadomość na skalę afery Rywina lub „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa, czy okaże się tylko kolejnym humbugiem? „Medialne Fakty” zapytały o zdanie czołówkę polskich komentatorów.


Przywódca KRL-D Kim Dzong Un zachował zimną krew
- Rzecz wstrząsająca, ale spodziewana. Nihil novi sub Poloniae sole (Nic nowego pod polskim słońcem - przyp. MF) - ocenił w rozmowie z korespondentem MF Jacek Żakowski z „Polityki”. Jego redakcyjna koleżanka, Janina Paradowska, nazwała sprawę „dętą i ewidentnie niesłusznie wymierzoną w premiera Tuska, który jest najlepszym premierem po 1795 roku”. Eryk Mistewicz, najwybitniejszy ekspert od marketingu, stwierdził, że afera ma przykryć tematy niewygodne dla całej klasy politycznej. Ostrych słów nie szczędził Tomasz Terlikowski z „Frondy”: - Wyraźnie widać, że homoseksualne, onanistyczne lobby aborcyjne, reprezentujące cywilizację śmierci i ateistyczną zgniliznę, chce zniszczyć polską rodzinę i cywilizację życia, reprezentowaną przez prawdziwych chrześcijan, którzy nie biorą hostii do ręki, tylko na język.

Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” wypowiedział się w podobnym tonie: - Wyraźnie widać, że rosyjskie, zbrodnicze lobby antyniepodległościowe, reprezentujące morderców polskiego prezydenta i postkomunistyczną zgniliznę, chce zniszczyć polską rodzinę i dziedzictwo Lecha i Jarosława Kaczyńskich, reprezentowanych przez prawdziwych Polaków, którzy nie dają sobie Niemcom pluć w twarz i dzieci im germanić, jak mówiła poetka.

Niejednoznacznie zareagowali politycy. Lider Ruchu Palikota, Janusz, nazwał bohaterów artykułu w gazecie „chujami”. Dla odmiany Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej „chujami” nazwał autorów artykułu. Janusz Piechociński, nowy prezes ludowców, nazwał obie strony „nieodpowiedzialnymi”, a Tadeusz Cymański, typowany przez Solidarną Polskę na premiera, wezwał obie strony do zawarcia pokoju, „bo na dwoje sroczka warzyła”. Leszek Miller w imieniu lewicy powiedział, że SLD nigdy nie walczyło z Kościołem, a Antoni Macierewicz z PiS zwietrzył spisek. Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił, że Polska „nadal utrzymuje świetny rating”.

Ze względu na przełomową wymowę artykułu „Fakt” i „Super Express” nie napisały nic o zabójstwach dzieci, a w „Gazecie Polskiej Codziennie” i „Naszym Dzienniku” temat smoleński, pierwszy raz od blisko trzech lat, pojawił się dopiero na drugiej stronie. Co dziwne, „The Washington Post”, „The Sun”, „Le Figaro”, „La Repubblica” i chińska Agencja Informacyjna Xinhua nie wspomniały o najnowszej polskiej aferze, a „Niezawisimaja Gazeta” poświęciła jej tylko 1/8 szpalty na 14. stronie. Tymczasem Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan w swoim komentarzu wyraził nadzieję, że „ta ruchawka pomoże uelastycznić zbyt rygorystyczny dla pracodawców kodeks pracy”.