Jedna z najpoczytniejszych gazet w Polsce opublikowała dziś tekst, który wstrząsnął krajową opinią publiczną, światem mediów i polityki. Czy ten skandal przeora naszą świadomość na skalę afery Rywina lub „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa, czy okaże się tylko kolejnym humbugiem? „Medialne Fakty” zapytały o zdanie czołówkę polskich komentatorów.
Przywódca KRL-D Kim Dzong Un zachował zimną krew |
- Rzecz wstrząsająca, ale
spodziewana. Nihil novi sub Poloniae sole (Nic nowego pod polskim
słońcem - przyp. MF) - ocenił w rozmowie z korespondentem MF Jacek
Żakowski z „Polityki”. Jego redakcyjna koleżanka, Janina
Paradowska, nazwała sprawę „dętą i ewidentnie niesłusznie
wymierzoną w premiera Tuska, który jest najlepszym premierem po
1795 roku”. Eryk Mistewicz, najwybitniejszy ekspert od marketingu,
stwierdził, że afera ma przykryć tematy niewygodne dla całej
klasy politycznej. Ostrych słów nie szczędził Tomasz Terlikowski
z „Frondy”: - Wyraźnie widać, że homoseksualne, onanistyczne
lobby aborcyjne, reprezentujące cywilizację śmierci i ateistyczną
zgniliznę, chce zniszczyć polską rodzinę i cywilizację życia,
reprezentowaną przez prawdziwych chrześcijan, którzy nie biorą
hostii do ręki, tylko na język.
Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej”
wypowiedział się w podobnym tonie: - Wyraźnie widać, że
rosyjskie, zbrodnicze lobby antyniepodległościowe, reprezentujące
morderców polskiego prezydenta i postkomunistyczną zgniliznę, chce
zniszczyć polską rodzinę i dziedzictwo Lecha i Jarosława
Kaczyńskich, reprezentowanych przez prawdziwych Polaków, którzy
nie dają sobie Niemcom pluć w twarz i dzieci im germanić, jak
mówiła poetka.
Niejednoznacznie zareagowali politycy.
Lider Ruchu Palikota, Janusz, nazwał bohaterów artykułu w gazecie
„chujami”. Dla odmiany Stefan Niesiołowski z Platformy
Obywatelskiej „chujami” nazwał autorów artykułu. Janusz
Piechociński, nowy prezes ludowców, nazwał obie strony
„nieodpowiedzialnymi”, a Tadeusz Cymański, typowany przez
Solidarną Polskę na premiera, wezwał obie strony do zawarcia
pokoju, „bo na dwoje sroczka warzyła”. Leszek Miller w imieniu
lewicy powiedział, że SLD nigdy nie walczyło z Kościołem, a
Antoni Macierewicz z PiS zwietrzył spisek. Rzecznik rządu Paweł
Graś podkreślił, że Polska „nadal utrzymuje świetny
rating”.
Ze względu na przełomową wymowę
artykułu „Fakt” i „Super Express” nie napisały nic o
zabójstwach dzieci, a w „Gazecie Polskiej Codziennie” i „Naszym
Dzienniku” temat smoleński, pierwszy
raz od blisko trzech lat, pojawił się dopiero na drugiej stronie.
Co dziwne, „The Washington Post”, „The Sun”, „Le Figaro”,
„La Repubblica”
i chińska Agencja
Informacyjna Xinhua
nie wspomniały o najnowszej polskiej aferze, a „Niezawisimaja
Gazeta” poświęciła jej tylko 1/8
szpalty na 14. stronie. Tymczasem Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan
w swoim komentarzu wyraził nadzieję, że „ta ruchawka pomoże
uelastycznić zbyt rygorystyczny dla pracodawców kodeks pracy”.