Prezydent zgolił wąs, taka informacja obiegła niedawno wszystkie tytuły prasowe. Wszyscy doszukiwali się powodu tej zmiany wizerunku w nowych trendach mody. My jako pierwsi rozwiązaliśmy tę zagadkę. Osoba bez wąsów była rosyjskim szpiegiem i sobowtórem naszego prezydenta!
Gdyby nie czujność naszej redakcji Polską wciąż rządziłby obcy agent |
Uruchomiliśmy nasze kontakty i tym sposobem dotarliśmy do naszego informatora Wiktora Suworowa eks-szpiega rosyjskiego z GRU. Ten, po przebadania nadesłanych przez nas materiałów, potwierdził nasze obawy. Na zdjęciach rozpoznał swojego kolegę Bronislava Komoruskiego. - Jest bardzo podobny do waszego prezydenta. Różni go tylko brak wąsów - tłumaczył. Suworow poznał go w trakcie szkolenia w Specnazie. Później ich drogi się rozeszły. Jak się okazało, dzięki naszemu śledztwu, był on uśpionym agentem rezydującym w Polsce. Jego celem było przejęcie w odpowiednim momencie władzy w naszym kraju. Miał także przeprowadzić prywatyzację państwowych przedsiębiorstw.
Postanowiliśmy się z nim umówić pod pretekstem przeprowadzenia wywiadu i wybadać sytuację. Gdy tylko zbliżyliśmy się do okupowanego przez rosyjski wywiad Pałacu Prezydenckiego poczuliśmy swąd trotylu. Później było słychać strzały. Obawialiśmy się najgorszego, agent znając dziennikarskie osiągnięcia Medialnych Faktów mógł bać się zdekonspirowania i przeprowadzić tym samym zamach na prawdziwego prezydenta, ukrytego w podziemiach pałacu. Jak się na szczęście okazało, była to jednostka specjalna szturmująca budynek. Udało im się odbić żywego, jednak również pozbawionego wąsów prezydenta. Obecnie obaj są przesłuchiwani przez ABW, gdyż zarówno jeden, jak i drugi twierdzi, że jest prawdziwym prezydentem. Polscy kontrwywiadowcy muszą sprawdzić czy przypadkiem agent świadomy sytuacji nie uwolnił prezydenta Polaka i samemu się nie skrępował, aby ich zmylić.
Postanowiliśmy się z nim umówić pod pretekstem przeprowadzenia wywiadu i wybadać sytuację. Gdy tylko zbliżyliśmy się do okupowanego przez rosyjski wywiad Pałacu Prezydenckiego poczuliśmy swąd trotylu. Później było słychać strzały. Obawialiśmy się najgorszego, agent znając dziennikarskie osiągnięcia Medialnych Faktów mógł bać się zdekonspirowania i przeprowadzić tym samym zamach na prawdziwego prezydenta, ukrytego w podziemiach pałacu. Jak się na szczęście okazało, była to jednostka specjalna szturmująca budynek. Udało im się odbić żywego, jednak również pozbawionego wąsów prezydenta. Obecnie obaj są przesłuchiwani przez ABW, gdyż zarówno jeden, jak i drugi twierdzi, że jest prawdziwym prezydentem. Polscy kontrwywiadowcy muszą sprawdzić czy przypadkiem agent świadomy sytuacji nie uwolnił prezydenta Polaka i samemu się nie skrępował, aby ich zmylić.
Komandosi szturmujący Pałac Prezydencki |
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Rosyjskie władze stanowczo odcinają się od zamachu. W oficjalnej nocie dyplomatycznej czytamy, że nie istnieje agent pod nazwiskiem Bronislav Komoruski. Rosyjski władze kłamliwie stwierdziły też, że w Polsce nie ma co prywatyzować. Jest to o tyle skandaliczne kłamstwo, że w Polsce mamy obecnie aż 28 państwowych przedsiębiorstw!