niedziela, 5 lutego 2012

RZĄD PLANUJE ZMIANY W SZKOLNICTWIE


„Ignorancja to siła” i „Praca czyni wolnym” - te hasła już niedługo staną się mottem Polskiego szkolnictwa. Według nowej ustawy obowiązek szkolny zostanie zastąpiony przez przymus pracy a szkoły zostać sprywatyzowane i przekształcone w przedsiębiorstwa produkcyjne.


Rewolucyjne zmiany w systemie edukacji przygotowuje Ministerstwo Edukacji. Już od września znacznie ograniczony zostanie zakres obowiązku szkolnego. - Od kolejnego roku szkolnego zaczniemy wprowadzać zmiany, które w ciągu trzech lat doprowadzą do tego, że nawet 96% uczniów nie będzie już zmuszana kontynuować nauki powyżej trzeciej klasy szkoły podstawowej. 
Zamówiony przez ministerstwo raport wskazuje, iż na tym etapie młody człowiek zdobywa wszystkie umiejętności konieczne, aby z powodzeniem wejść na rynek pracy, to znaczy podstawy czytania i rachunków. Dlatego zdecydowaliśmy, że zamiast zaśmiecać głowy młodych ludzi masą informacji nieprzydatnych w życiu zawodowym, po uzyskaniu dyplomu klasy trzeciej powinniśmy raczej pozwolić im na rozwój zawodowy. Nada to Polskiej gospodarce nowej dynamiki, odciąży budżet i pozwoli skierować więcej środków na wykształcenie tych, którzy będą kontynuować naukę. - mówiła o zmianach w programie nauczania minister edukacji Krystyna Szumilas.
Nie oznacza to jednak, że większość młodych ludzi całkowicie zakończy swoją przygodę ze szkołą na poziomie nauczania początkowego. Zamysłem projektu jest przekształcenie placówek edukacyjnych w domy pracy. Uczniowie-pracownicy będą w nich mogli zdobyć przeszkolenie zawodowe i jednocześnie mieć udział we wzroście gospodarki narodowej. Dwa razy w tygodniu będą też uczestniczyć w zajęciach wychowawczych prowadzonych przez kapłanów. W udzielonym Gazecie Wyborczej wywiadzie, arcybiskup Józef Michalik bardzo wysoko ocenił planowane zmiany. - Cieszymy się, że planując reformy, rządzący wzięli pod uwagę fundamentalną rolę, jaką spełnia katecheza w kształtowaniu i ubogacaniu osobowości młodego człowieka. Tak samo jak prawodawcy, jesteśmy przekonani, że dzięki obecności religii w życiu młodzieży uda się wpoić młodemu pokoleniu zasady sumienności oraz posłuszeństwa i szacunku wobec pracodawcy. - mówił.
Oprócz programów zmienią się także zasady przyjmowania do szkół ponadpodstawowych. - Do tej pory kierowaliśmy tak zwaną się zasadą równych szans i dyrektywą mobilności społecznej. Zgodnie z nimi kryterium przyjmowania do szkół były egzaminy. Postanowiliśmy wreszcie pozbyć się tych komunistycznych zaszłości i w ich miejsce wprowadzić cenzus majątkowy połączony z oceną cech rasowych. Od tej pory kontynuowanie nauki będzie zarezerwowane dla 4% młodych ludzi pochodzących z najlepszych i nabardziej polskich rodzin. - wyjaśniał premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej.
Organizacje pracodawców popierają proponowany kierunek zmian, zaznaczając jednak, że rząd nie jest wystarczająco konsekwentny i radykalny w swoich planach. - Pomysł, aby pozwalać na to, żeby praktycznie wszyscy obywatele Polski byli piśmienni, wydaje mi się niezwykle ekstrawagancki. Nie chodzi nawet o koszty, które wiążą się z realizacją takich postulatów, ale o fakt, że posiadanie przez pracowników umiejętności czytania bardzo utrudnia prowadzenie biznesu. Wielu, zamiast skupiać się na swoich obowiązkach, w wolnym czasie zajmuje się lekturą zupełnie niepotrzebnych a nawet szkodliwych treści takich jak te zawarte w Kodeksie Pracy, Konstytucji RP, Konwencji Praw Człowieka itp. - komentował projekt ustawy Marek Goliszewski z Buisness Centre Club. Dodał też, że pożądane byłoby umożliwienie pracy zawodowej dzieciom w wieku przedszkolnym. Argumentował, iż taka zmiana pozwoliłaby ograniczyć środki marnowane na służbę zdrowia, gdyż według szacunków BCC możliwe stałoby się dzięki temu obniżenie oczekiwanej długości życia Polaków nawet do 46 lat bez strat dla krajowych przedsiębiorców oraz zagranicznych inwestorów.