Ulicami Warszawy przeszedł marsz Krystyn Pawłowicz. Około 1000 kobiet poprzebieranych za kontrowersyjną posłankę, przemaszerowało centralnymi ulicami stolicy Polski.
Według organizatorów miał być to protest przeciwko werbalnej przemocy w mediach i słownemu gwałtowi wykonywanemu przez dziennikarzy na postaciach z życia publicznego.
Obok marszu Krystyn Pawłowicz
odbył się też marsz Jarosławów
Kaczyńskich
(na zdj. uczestnicy obu
pochodów) |
Demonstrantki szły pod transparentami z takimi hasłami jak "Wszyscy homoseksualiści są jałowi", "Szmaty, won" i "Precz z nieprokreacyjnym seksem". Obrzucały przy tym siebie nawzajem i przechodniów wyzwiskami. Widzowie mogli więc o sobie usłyszeć, że są "pedałami", "zboczeńcami", "dziwkami" czy "szmatami". Na zakończenie demonstracji doszło do ogólnej szarpaniny, która przerodziła się w bijatykę, kiedy wszystkie uczestniczki pochodu starały się równocześnie wejść na trybunę, jednocześnie przemawiając, przerywając sobie i przekrzykując się wzajemnie.
Jak stwierdziła jedna z uczestniczek pochodu - Nawet jeśli wyglądamy i postępujemy jak Krystyna Pawłowicz, nie znaczy, że można nas traktować jak skończone chamki, robić na nas nagonkę w mediach i Internecie czy straszyć nami małe dzieci. Dzisiaj pokazałyśmy to dobitnie. A więc "Gazety Wyborcze", TVN-y i "Hipsterskie maoizmy" ręce precz od Pani Profesor Krystyny Pawłowicz.
Jednak nie wszyscy odebrali wydarzeniew w sposób pozytywny. Ministra sportu Joanna Mucha stwierdziła na antenie TVP Info: Krystyny Pawłowicz zachowały się jak Krystyna Pawłowicz. Wywołało to oburzenie wśród znacznej części posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Jak stwierdził w Radiu Zet Mariusz Błaszczak: - Takie słowa w ustach pani poseł, urzędnika publicznego i bądź co bądź naukowca z tytułem doktora są skandaliczne i oburzające. Jeszcze rozumiem, że mógł to powiedzieć menel spod budki z piwem, bo tam takie chamskie wyzwiska jak "Krystyna Pawłowicz" są na porządku dziennym, ale minister.... Publiczne obrzucanie tego kalibru obelgami - w dodatku osób, które wyszły na ulice w szlachetnej sprawie - wprost nie mieści się w głowie. Po prostu Mucha pokazała absolutny szczyt chamstwa i wulgarności. A profesor Pawłowicz nazwała kobiety paradujące z gołymi biustami środkiem miasta tylko szmatami i jakie było zamieszanie. Ale i tak media będą mówiły tylko o dosadnej wypowiedzi naszej poseł, pomijając skandaliczne zachowanie ministry Muchy.
Podczas marszu zbierano również podpisy pod ustawą zezwalającą na zabortowanie Donalda Tuska oraz zapładnianie in vitro społeczeństwa myślą Jarosława Kaczyńskiego.