środa, 8 maja 2013

TAKI ODLOT TYLKO W POLSCE

"Jak odlot, to tylko w Polsce" pod takim hasłem ma już wkrótce ruszyć kampania, promująca latanie - ogłosił w Warszawie minister transportu budownictwa i gospodarki morskiej, Sławomir Nowak. - Dzięki niej chcemy uratować mniejsze lotniska, które z powodu niewystarczającej liczby pasażerów znajdują się na skraju bankructwa. 

Zgodnie ze słowami ministra Nowaka wcześniejsze kampanie reklamowe promujące przyloty do Polski niewiele dały. - Reklamowanie zabytków, miejsc pielgrzymkowych i walorów przyrodniczych naszego kraju nie przyniosło istotnych rezultatów i ruch lotniczy wzrósł tylko nieznacznie. A jeśli nawet, to w sposób nie zawsze korzystny. Za przykład mogą posłużyć przyloty do Polski młodych Brytyjczyków na wieczory kawalerskie, kończące się gorszącymi pijatykami, demolowaniem barów czy innymi ekscesami. O takich przylotach można powiedzieć tylko tyle dobrego, że ich uczestnicy szybko odlecieli. Stąd też w nowej kampanii będziemy promować wyloty z Polski, jako dziedzinę bardziej perspektywiczną i dającą większe nadzieje na sukces. Już wkrótce w całym kraju pojawią się billboardy z nieco może dwuznacznym, ale niewątpliwie chwytliwym hasłem: "Jak odlot, to tylko w Polsce". 

Jak twierdzi minister pracy i polityki społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz, w przeciwieństwie do wcześniejszych kampanii promocyjnych ta będzie miała charakter o wiele bardziej kompleksowy. Obok propagowania odlatywania na billboardach, telewizji czy Internecie podjęte zostaną również działania w innych dziedzinach, zwłaszcza w zakresie prawa pracy. - Planujemy obniżenie płacy minimalnej o 200 zł, uelastycznienie Kodeksu pracy poprzez zrównanie umów zlecenia i o dzieło - zupełnie niesłusznie zwanych "śmieciowymi" - z umowami o pracę oraz zastąpienie staży bezpłatnymi półrocznymi wolontariatami. Rozważamy także radykalne zmniejszenie zasiłków dla bezrobotnych i skrócenie czasu ich otrzymywania. Takie zmiany nie tylko powinny zdecydowanie zwiększyć liczbę odlotów z polskich lotnisk, zwłaszcza do Wielkiej Brytanii, ale także pomóc pracodawcom przetrwać kryzys bez istotnego spadku dochodów i ulżyć budżetowi państwa. 

- Aby zachęcić młodych ludzi do wylatywania z Polski - dodaje minister minister administracji i cyfryzacji Michał Boni - planujemy także rozpoczęcie bardzo intensywnej kampanii na portalach społecznościowych, przede wszystkim Facebooku, bo poprzez to medium można teraz najlepiej dotrzeć do młodzieży. Jako jej symbol przewidziano plakat z dwójką obładowanych bagażami atrakcyjnych, uśmiechniętych i bardzo szczęśliwych osób na tle konturu naszego kraju. Nieco wyżej widać odlatujący samolot, zaś pod spodem hasło: "Wypierdalamy stąd". Wiemy, że może ono budzić kontrowersje, ale obecnie do internautów docierają tylko krótkie i mocne slogany, a w tym przypadku postawiliśmy na maksymalną skuteczność. Konsultacje społeczne w kwestii hasła wciąż trwają. Mamy jednak już w tej sprawie pozytywną opinię wybitnego językoznawcy, prof. Jerzego Bralczyka. Stwierdził on, iż stosowanie pierwszego z figurujących tam słów w pewnych okolicznościach jest jak najbardziej poprawne i zgodne z zasadami poprawnej polszczyzny, a po czymś takim on sam by "wypier...".