A jednak stało się to, co przez wielu uważane było za niemożliwe. Rozłam w Prawicy Rzeczpospolitej stał się faktem. A co najistotniejsze dotyczy on bezpośrednio samego przywódcy, Marka Jurka. W wyniku sporu o charakterze politycznym Marek oddzielił się od Jurka.
Marek już bez Jurka |
Konflikt w obrębie Marka Jurka narastał podobno od miesięcy. Jak mówi wiceprzewodniczący Prawicy RP, Marian Piłka: Sytuacja stała się tak napięta, że podczas walnych zjazdów partii, które odbywały się w salonie mieszkania Marka Jurka, nie mogli wytrzymać ze sobą na tej samej kanapie i dla jednego z nich musieliśmy dostawiać fotel.
Spór ten miał podłoże w znacznej mierze personalne. Obaj chcieli uzyskać większy wpływ na kierowanie partią. Marek nie mógł też wybaczyć Jurkowi decyzji rezygnacji ze stanowiska marszałka Sejmu i opuszczenia PiS-u. - Uważał, że utworzenie własnej partii było błędem i skazało ich na niebyt polityczny - dodaje Piłka.
Spór zaowocował utworzeniem dwóch odrębnych partii, póki co roboczo zwanych: Prawica Rzeczpospolitej M i Prawica Rzeczpospolitej J. Zarówno Marek, jak i Jurek nie zamierzają zmieniać nazwy swojej partii, uważając, że stanowi ona największy kapitał polityczny ugrupowania. Obaj nie wykluczają procesowania się o nią z byłym współpracownikiem. Starają się też przyciągnąć w swoje szeregi dotychczasowych członków Prawicy RP. W tej sprawie na razie jest remis: obu udało się przekonać po dwie osoby. Jedynym niezdecydowanym pozostał Marian Piłka. - Trudno mi się jednoznacznie zadeklarować, obaj mają swoje zalety - mówi. Marek jest bardziej medialny i przystępny, Jurek bardziej niezłomny w swoich przekonaniach.
Rozpad Marka Jurka cieszy natomiast jego fana, Pawła Kukiza, znakomitego politologa i piewcę wyborów w okręgach jednomandatowych, dzięki którym będzie można wreszcie jak w Wielkiej Brytanii i USA głosować na ludzi, a nie na partie. - Ponieważ granica przyszłych okręgów przebiegać będzie przez sam środek jego mieszkania, a przeprowadzone bez dyktatu list partyjnych wybory z pewnością wygra, więc teraz zamiast jednego Marka Jurka w parlamencie będziemy mieli dwóch.