Tajemnica nieobecności wiosny wyjaśniona! Nie prawdą okazały się dotychczasowe spekulacje, obarczające winą za odwołanie wiosny premiera Tuska, Władymira Putina, świstaka Phila, żenujący występ naszej reprezentacji w meczu z Ukrainą czy posądzające Angelę Merkel o przekazanie wiosny w ramach pomocy dla Grecji czy Cypru. Okazuje się, że odpowiedzialność za nieobecność wiosny należy obarczyć talibów.
Według amerykańskiej administracji to właśnie talibowie porwali wiosnę. Amerykańska ambasada w Kabulu otrzymała e-mail z żądaniem okupu od jednego z talibskich przywódców, mułły Mohammada. Za uwolnienie wiosny domaga się on wycofania się oddziałów amerykańskich z Afganistanu, uwolnienia przetrzymywanych w obozach i więzieniach 428 jeńców oraz 4 tys. białych baranów.
Wiosny poszukują też rosyjskie służby specjalne |
Jak twierdzi amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel, informacja ta nie jest wcale taka absurdalna, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. - Po talibach, którzy przecież dokonali zamachu 11 września i tak ukryli iracką broń masowego rażenia, że całe tłumu zachodnich ekspertów, mimo usilnych poszukiwań, nie są jej w stanie znaleźć od ponad 10 lat, można oczekiwać wszystkiego. Jednocześnie muszę stwierdzić stanowczo, że nie mamy zamiaru negocjować z terrorystami i ludność znacznej części północnej półkuli dla dobra wolności i demokracji będzie musiała jeszcze trochę poczekać na ocieplenie. Wiosnę odzyskamy w inny sposób. W tym tygodniu do Afganistanu zostanie przerzuconych kolejnych 10 tys. naszych żołnierzy. Również Polska obiecała wzmocnić kontynent wojskowy w tym kraju. Uruchomiliśmy też wszystkie dostępne środki wywiadowcze. Według naszych danych wiosna może być przetrzymywana w zachodnim Pakistanie, lub też krajach najwierniejszych sojuszników talibów: Iranie i Korei Północnej. Nasze satelity zwiadowcze notowały ostatnio zwłaszcza duży ruch na granicy afgańsko-koreańskiej, na trasach tradycyjnych przerzutów broni dla talibskich terrorystów. Niewykluczone więc, że, aby przywrócić obywatelom wolnego świata wiosnę, konieczne będzie zaangażowanie naszych sił w tych krajach - stwierdził Hagel.
Talibskie pingwiny szykują się do samobójczego ataku |
Jak donoszą amerykańskie media, badana jest również inna hipoteza, zgodnie z którą za porwanie wiosny odpowiedzialni są tzw. Biali Talibowie, zamieszkujący tereny Antarktydy. W przeszukiwaniu rejonu bieguna południowego zaangażowanych zostało ok. 8 tys. żołnierzy amerykańskich, brytyjskich, australijskich i nowozelandzkich. Według nieoficjalnych wieści w działaniach biorą udział również żołnierze polskiej elitarnej jednostki antyterrorystycznej GROM. Na razie nie osiągnięto większych sukcesów, poniesiono za to dotkliwe straty. W samobójczych atakach, najprawdopodobniej talibskich, pingwinów poważnie podziobanych zostało 6 amerykańskich żołnierzy. - Kiedy kopnąłem jajo, rzuciło się na mnie całe stado pingwinów. Wszystkie krzyczały ''Allah akbar", słyszałem to wyraźnie - powiedział na antenie CNN jeden z ciężko rannych żołnierzy, kapral Robert Rothko.
Jednocześnie rząd USA zdecydowanie zaprzecza sugestiom organizacji ekologicznych, oskarżających go o prowadzoną z premedytacją masakrę pingwinów na obszarze Antarktydy Zachodniej. - Stanowczo zaprzeczamy, żeby pacyfikacje obszarów lęgowych, powiązanych z radykalnymi islamistami, pingwinów prowadzone były ze względu na znajdujące się pobliskim szelfie złoża ropy naftowej i gazu ziemnego - stwierdził dowódca amerykańskich sił na Antarktydzie, gen. Jack Pollock.