sobota, 8 czerwca 2013

PUTIN MA WŁASNE JEZIORO

Kult jednostki we współczesnej Rosji coraz bardziej się rozszerza, momentami dochodząc do absurdu. Chodzi oczywiście o Najprzystojniejszego Rosjanina i Największego Tancerza Rosji (CZYTAJ TUTAJ), a przy tym - mimochodem - prezydenta tego kraju, Władymira Putina. Ostatnio jego imieniem zostało nazwane jedno z jezior w obwodzie pskowskim, położone w pobliżu granicy z Białorusią.

albo po prostu Gnojowy Staw,
jak nazywają je nieoficjalnie miejscowi
Według Michaiła Podliżewieńskiego, burmistrza/mera położonego w pobliżu miasteczka Putinogorod (do 1919 r. Carogorod, później m.in. Stalinogorod i Breżniewgorod) wcale nie chodzi o przypodobanie się najważniejszej osobie Rosji. Celem zmiany ma być przywrócenie dawnej, tradycyjnej nazwy akwenu do niedawna nazywającego się jeszcze Jeziorem Breżniewa. Na znalezionych niedawno w miejscowym archiwum oryginalnych mapach z XVIII w. figuruje ona właśnie pod nazwą Jezioro Putina. - Prawdopodobnie, któryś z przodków dzisiejszego premiera odkrył to jezioro, w tamtym okresie zagubione wśród nieprzebytych ostępów leśnych. - Świadczy to o tym, że Władymir Putin wywodzi się z rodziny znamienitych odkrywców, niewątpliwie bardzo zasłużonej dla Rosji. Tak znakomity prezydent z tak znamienitymi korzeniami zasługuje nie tylko na jezioro własnego imienia, które zostało zresztą przecież nazwana nie na cześć Władymira Putina tylko jego wielkiego przodka, ale na o wiele szersze upamiętnienie. Dlatego też w naszym skromnym miasteczku zorganizowaliśmy muzyczny festiwal putinowski, na którym znajdą się kompozycję poświęcone Władymirowi Putinowi. Ponadto, jak się okazuje, inny z przodków prezydenta był kompozytorem i to znakomitym. Szukamy usilnie w archiwach nut jakiś stworzonych przez niego utworów. Jestem niemal pewien, że znajdziemy je na czas, by móc odegrać przynajmniej jedno dzieło na pierwszym festiwalu putinowskim. 
Przeciwko nazwaniu tego jeziora imieniem Putina zaprotestowała Białoruś. Prezes Białoruskiego Towarzystwa Geograficznego, Wiktor Pińczuk, stwierdził, że w mińskim archiwum odkryte zostały oryginalne mapy z XVI w., na których zbiornik ten nazywa się Jeziorem Łukaszenki. Dowodzi to jego zdaniem, że mapy przedstawione przez Rosjan to "bezczelne fałszerstwo", a jezioro w rzeczywistości zostało odkryte przez Władymira Łukaszenkę, przodka obecnego przywódcy Białorusi.