Dyrekcja Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki zdecydowała o
zmianie nazwy. Od nowego roku funkcjonować będzie jako Zachęta Narodowe Centrum
Sztuki.
Od przyszłego roku szyld na tym budynku nie będzie już nikogo wprowadzać w błąd |
W oświadczeniu czytamy: "Decyzję podjęliśmy w trosce o bezpieczeństwo naszych pracowników". Wpłynęły na to podobno liczne przykłady awantur wywoływanych przez rozzłoszczonych warszawiaków, którzy odwiedzali Zachętę myśląc, że jest to galeria handlowa.
- Niedawno byłem świadkiem takiej sytuacji. Doszło nawet do rękoczynów. Rodzina z trójką dzieci nieopatrznie weszła do budynku sądząc, że w środku odnajdą sklepy. Kiedy zorientowali się, że takowych tam nie ma, ojciec dzieci zwyzywał pracowników od podstępnych Judaszy i skurwysynów. Matka natomiast określiła ich mianem skończonych chamów próbujących zmusić ludzi do oglądania jakichś bohomazów. Przestali szarpać młodego praktykanta z ASP dopiero gdy na miejscu zjawiła się policja - mówi proszący o zachowanie anonimowości miłośnik sztuki z Zaczopek w powiecie bialskim.Jak się dowiedzieliśmy, trwa postępowanie mające wyjaśnić czy praktykant nie złamał prawa poprzez celowe wprowadzanie w błąd, gdyż na pytanie rodziny: "To ma być, kurwa, galeria, ty prymitywny chuju?", odpowiedział twierdząco.
Tego typu sytuacje mają coraz częściej miejsce w całej Polsce. Prawdopodobne jest więc, że więcej podobnych do Zachęty instytucji przestanie w swoich nazwach używać archaicznego już słowa galeria i zastąpi je dużo bardziej adekwatnym i mniej kontrowersyjnym słowem centrum.