BREAKING NEWS
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej został wybrany przez jury plebiscytu magazynu Time człowiekiem roku.
Komentatorzy sugerują, że wygraną zawdzięcza paradoksalnie aferze z podejrzeniami o posiadanie przez USA broni masowego rażenia (CZYTAJ TUTAJ). Fakt, że istnieje cień możliwości, że USA dysponują taką bronią, a mimo to świat wciąż istnieje, z całą pewnością sprawia, że należą się Obamie wyrazy podziwu. Przypomnijmy, że USA mają także najpotężniejszą armię na świecie.
- Czasami gdy coś mnie zezłości, np. brzydki wpis lub komentarz na mój temat na Facebooku, trudne hasło w krzyżówce, albo gdy uderzę się w mały palec u stopy, mam chęć wcisnąć taki czerwony guziczek w moim gabinecie, ale jak dotąd nigdy tego nie zrobiłem - mówił w ekskluzywnym wywiadzie dla "Time'a" prezydent supermocarstwa.
Podobno niemały wpływ na wygraną miał także młodzieżowy program promocji modelarstwa na granicy afgańsko-pakistańskiej (CZYTAJ TUTAJ). Przede wszystkim docenić należy jednak zasługi Obamy dla stabilizacji sytuacji na świecie. Irakijczycy czy Afgańczycy mają powody do wdzięczności. Być może już niebawem także Syria i Iran dostąpią dzięki niemu możliwości życia w wolnym i bezpiecznym społeczeństwie.
Ulubieńcem internautów "Time'a" została z kolei inna głowa państwa - młodziutki, jednak już jak widać zauważony i doceniony - Kim Dzong Un z Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.
Tak cieszył się Barack Obama z wygranej w plebiscycie |
- Czasami gdy coś mnie zezłości, np. brzydki wpis lub komentarz na mój temat na Facebooku, trudne hasło w krzyżówce, albo gdy uderzę się w mały palec u stopy, mam chęć wcisnąć taki czerwony guziczek w moim gabinecie, ale jak dotąd nigdy tego nie zrobiłem - mówił w ekskluzywnym wywiadzie dla "Time'a" prezydent supermocarstwa.
Podobno niemały wpływ na wygraną miał także młodzieżowy program promocji modelarstwa na granicy afgańsko-pakistańskiej (CZYTAJ TUTAJ). Przede wszystkim docenić należy jednak zasługi Obamy dla stabilizacji sytuacji na świecie. Irakijczycy czy Afgańczycy mają powody do wdzięczności. Być może już niebawem także Syria i Iran dostąpią dzięki niemu możliwości życia w wolnym i bezpiecznym społeczeństwie.
Ulubieńcem internautów "Time'a" została z kolei inna głowa państwa - młodziutki, jednak już jak widać zauważony i doceniony - Kim Dzong Un z Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.